Caritas i wolontariat, dwa wyrazy, dwa pojęcia, dwa słowa pasujące do siebie i tkwiące w nierozerwalnym związku. Miłość i pomoc, część siebie ofiarowana bliźniemu, tak po prostu, bez zbędnych ceregieli, z dobroci serca, z chęci czynienia dobra, z potrzeby zrobienia czegoś dla drugiego człowieka.

Każda chwila jest odpowiednia do niesienia radosnej posługi. Czas wakacyjny to okres urlopów, podróży, a także ciężkiej pracy na roli. To czas kiedy dzieci wypoczywają po „szkolnej pracy”, to kilka tygodni przeznaczonych na odpoczynek i regenerację. Dzięki Caritas ten okres staje się dla wielu dzieci i młodzieży czasem wyjazdów na kolonie, czasem doświadczania radości z przebywania we wspólnocie, a dla wolontariuszy momentem w którym mogą się realizować i zarażać swoich podopiecznych pasjami i zainteresowaniami.

W Diecezji Łomżyńskiej znajduje się wiele pięknych i klimatycznych miejsc. Jednym z nich jest Ośrodek „Caritas Bliźnim” w Ptakach, położony w niezwykle urokliwym miejscu, na obszarze Równiny Kurpiowskiej i Doliny Dolnej Narwi, kilka kilometrów od Nowogrodu. Znajduje się tu bardzo ładny, nowy Ośrodek Rekolekcyjny, zbudowany dzięki staraniom dyrektora ks. dr Andrzeja Mikuckiego, oraz urokliwe, pełne klimatu domki, usytuowane pomiędzy wysokimi drzewami. Piękne otoczenie, doskonałe, wentylowane leśnym drzewostanem powietrze i przestrzeń - to idealne warunki do wypoczynku i kreatywnego spędzania wolnego czasu. To tu corocznie odbywa się akcja letnia, dzięki której kilkaset młodych ludzi wypoczywa, doświadcza kontaktu z przyrodą, ludźmi zarażonymi pasja pomagania , a przede wszystkim kontaktu z Bogiem.

Codziennie odbywające się Msze Święte, czynne uczestniczenie w liturgii, daje olbrzymie poczucie wspólnoty. Niesamowity klimat towarzyszący modlitwom, pozwala przybliżyć się do Boga. Zawsze jest kapłan, dzięki któremu można skorzystać z sakramentu pokuty, ale i porozmawiać o radościach i smutkach nurtujących każdego z nas.

Z moją wspaniałą kadrą rozpoczynaliśmy naszą posługę jako pierwszy turnus (1-7.07.2016). Wspólnymi siłami zapewniliśmy naszym podopiecznym ciekawy, niezapomniany i przede wszystkim bezpieczny wypoczynek. Zaangażowanie, radość i kreatywność towarzyszyły dzieciom i dorosłym przez cały tydzień. Nad grupami czuwali p. Ewa Piwońska z Osowca, p. Ewa Rosa Tymińska z Kossak g.Nur, p. Marzena Oderkiewicz z Kossak g. Nur, p. Katarzyna Dąbrowska z Nura, p. Klara Wróbel z Łowicza, p. Dominika Jankowska z Zambrowa, p. Katarzyna Krajewska z Zambrowa, p. Martyna Wiącek z Osowca, p. Rafał Piwoński z Osowca. Doświadczenie pedagogiczne i wieloletnia współpraca z Caritas i jej dyrektorem ks. dr Andrzejem Mikuckim, pozwoliły na fachowe i 100 % zaangażowanie.  

Każdy dzień stawiał przed uczestnikami kolonii nowe wyzwania. W ramach zajęć warsztatowych dzieci uczyły się zdobienia przedmiotów techniką decupage, szyły lalki przytulanki, robiły bransoletki, ozdoby z bibuły, uczyły się papieroplastyki i wykonywania ozdób z papierowej wikliny. Starsze uczestniczki wypoczynku zgłębiały tajniki zdobienia paznokci, robienia maseczek itp. Pani Martyna i pan Rafał, jako wykwalifikowani nauczyciele wychowania fizycznego, czuwali nad sportową stroną naszego turnusu. Odbywały się mecze piłki nożnej, siatkowej. Nie było czasu na nudę. Nawet deszcz nie przeszkodził w rozgrywkach piłki nożnej. Jednakże miejscem przez dzieci najbardziej uwielbianym był basen. Dużym powodzeniem cieszyła się zjeżdżalnia linowa i trampolina.

Nasi podopieczni mieli okazję brać udział w różnych konkursach, grach i zabawach, pogodnych wieczorach i dyskotekach, których najwierniejsi fani najchętniej nie opuszczaliby do białego rana. Na zakończenie turnusu odbył się ślub kolonijny, przypominający dzieciom o zwyczajach i obrzędach towarzyszących temu wydarzeniu. Pełnił on nie tylko rolę zabawową, ale i dydaktyczną. Pokazał również naszym podopiecznym, że dorośli mają dużo dystansu do siebie i nie zawsze są poważni.

Dzięki uprzejmości straży pożarnej dzieci mogły z bliska obejrzeć wóz bojowy, dotknąć znajdujących się tam przedmiotów i porozmawiać z „fachowcami od trudnych sytuacji”.

Panie kucharki-mistrzynie gotowania i cała obsługa Ośrodka na czele z panią Ewą bardzo o nas dbała. Pan Irek zawsze chętnie służył pomocą. Serdecznie im wszystkim dziękujemy za okazane serce i dobre słowo.

I oczywiście animatorzy i kandydaci na animatorów, bez których wyznaczone cele trudno byłoby realizować. Zawsze chętni do pomocy, pełni pomysłów i młodzieńczej radości. Razem tworzyliśmy zgrany zespół, który wg mnie świetnie się spisał. Wspólną pracą osiągnęliśmy sukces, a barometrem było zadowolenie i słowa uznania od uczestników kolonii.

Szybko minął tydzień, a czas powrotu zbliżał się wielkimi krokami. Dobrnęliśmy do końca w pełnym składzie z obietnicą współpracy w następnym roku.

Wolontariat uszlachetnia, pamiętajmy o tym decydując się na taką pracę podczas swoich urlopów. Daje on poczucie przynależności i radości z wykonanego zadania. Tworzyliśmy wspólnotę i nadal nią pozostaniemy, tworząc dzieło dobra i miłości do bliźniego.

Joanna Kropiewnicka Jakubowska

Kierownik wypoczynku